poniedziałek, 24 maja 2010

Marcin Świetlicki - Pięć wierszy religijnych

1

Maciek Świetlicki mówi:
- Ja wiem, to jest ten pan,
którego ojciec zabił. 

Cały Nowy Testament
w jednym zdaniu.
Co dalej? 

2
Maciek Świetlicki wie również o piekle.
Ktoś mu musiał nagadać.
Pójdę do piekła, tatusiu. 

Nie pójdziesz. Jestem niegrzeczny.
Wiem, że pójdę. Nie pójdziesz. Na pewno.
A pamiętasz, jak cię kopnąłem? Pamiętasz? 

3
Boże Ciało, pół Rynku lub trzy czwarte Rynku
oblepione wiernymi. Czemuś jestem wierny,
więc czuję się u siebie. 

4
Jeśli to prawda,
że mówi przeze mnie szatan
Bóg się zlituje
i wyrwie mi język. 

5
Odstąpią wody.
Odsłonią wzgórze łotrów
zawieszonych głowami w dół. 

Odsłonią niebo
pełne szarych roślin.

poniedziałek, 10 maja 2010

Władysław Broniewski - Troska i pieśń



Może nic w tem życiu nie będzie?

Jeszcze rok, jeszcze dwa, jeszcze x…
Moich myśli czarne łabędzie
odpływają Wisłą na Styks.

Ja wiedziałem, co sercem gryźć mam,
jakim ciosom nadstawić pierś,
Nie rachunkiem, nie sylogizmem
budowałem życie i wiersz.

Ale troska jak rdza przeżarła
mojej pieśni serdeczną moc,
tylko krzyk ściśniętego gardła
głucho ciemną przeszywa noc.

Lecz w tym krzyku zostanę młodym.
Jeśli grom – niechaj trafia mnie!
Temu światu ja się nie poddam,
temu światu ja krzyknę: nie!

[Troska i pieśń - 1932]

piątek, 7 maja 2010

Andrzej Bursa - Sobota


Boże jaki miły wieczór
tyle wódki tyle piwa
a potem plątanina
w kulisach tego raju
między pluszową kotarą
a kuchnią za kratą
czułem jak wyzwalam się
od zbędnego nadmiaru energii
w którą wyposażyła mnie młodość

możliwe
że mógłbym użyć jej inaczej
np. napisać 4 reportaże
o perspektywach rozwoju małych miasteczek
ale
                        mam w dupie małe miasteczka
                        mam w dupie małe miasteczka
                        mam w dupie małe miasteczka

Adam Asnyk - Dzisiejszym idealistom

                                            I LO im. Autora, szkoła w której zdawałem maturę


Czyliż fałszywy wzbrania wam wstyd 
Z obłoków zstąpić do ziemian? 
I czynnie walczyć o dalszy byt 
Wśród życia wstrząśnień i przemian? 

Czyliż sądzicie, iż spadek wasz 
Całą wam wieczność zapewni?... 
Że odwracacie od ziemi twarz 
Bezczynni, a jednak gniewni? 

Wprawdzie bogaty wzięliście dział, 
Przyjąć dziedzictwo gotowi - 
Lecz on na zawsze nie będzie trwał, 
Gdy zasiew żniwa nie wznowi. 

Kto żyje z plonu dawniejszych lat, 
Przeżuwa przodków dostatki... 
Temu dowództwo odbierze świat, 
A mienie - wydrą wypadki! 

Do tych należy jutrzejszy dzień, 
Co nowych łakną zdobyczy - 
Kto się usuwa w ciszę i w cień, 
Ten się do żywych nie liczy. 

Dziś hasłem walka - i trudno już 
Milczeniem przeczyć jej skrycie. 
Dziś trzeba zstąpić w sam środek burz, 
Potrzeba walczyć o życie! 

Na próżno chcecie wykluczyć gwałt 
Z duchowej sfery istnienia, 
On tylko wyższy przybiera kształt 
W głębiach ludzkiego sumienia. 

Lecz i tu - walka powszechna trwa, 
Podległa duchów potrzebie. 
A ten zwycięzcą - kto drugim da 

Najwięcej światła od siebie!

7 lipiec 1877

środa, 5 maja 2010

Antoni Słonimski - Rodowód

wojciech weiss, Manifest

Z krwi Izaaka, Abrahama,
Judy, Jakóba i Arama,
Zary, Tamary i Rachuby,
Jessego, Ruty i Dawida,
Z Booza, króla Salomona,
Achima, Azy i Amona,
 Z krwi Ezechiasza i Matana
(Jakże wymienić mężów trzystu
A nie pominąć krwi niczyjej?),
Zrodził się Józef, mąż Maryi, 
Z której się zrodził Jezus Chrystus.
Z pokoleń czarnych, trwożnych Żydów,
Gniewnych, ponurych, zabobonnych,
Z Judei dzikiej i skalistej
Do Galilei winnic wonnych
Stąpił Żyd wielki ręką czystą
Swych przodków czarny łańcuch skruszył,
Obalił Judę, Izaaka,
Odmienił serca i poruszył
I sam czerwoną krwią zapłakał.
Tu się urywa długa lista, 
Tutaj się kończy święty djariusz.
Gdzie dziś ten pierwszy proletariusz,
Ten rewolucjonista?
 


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - 10 kwiecień

śnieg i słońce! A w słońcu koszula się huśta...
- - - - - - - - uśmiechniętymi usty
dął w nią wiatr kwietniowy.
Na kolanach zwieszona kołysze się, pusta
akrobatka na sznurze,
biała i bez głowy.