sobota, 8 listopada 2014

Adam Mickiewicz - Do M...

Precz z moich oczu!... posłucham od razu,
Precz z mego serca!... i serce posłucha,
Precz z mej pamięci!... nie tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha.

Jak cień tym dłuższy, gdy padnie z daleka,
Tym szerzej koło żałobne roztoczy, -
Tak moja postać, im dalej ucieka,
Tym grubszym kirem twą pamięć pomroczy.

Na każdym miejscu i o każdej dobie,
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił,
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie,
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.

Czy zadumana w samotnej komorze
Do arfy zbliżysz nieumyślną rękę,
Przypomnisz sobie: właśnie o tej porze
Śpiewałam jemu tę samę piosenkę.

Czy grają w szachy, gdy pierwszymi ściegi
Śmiertelna złowi króla twego matnia,
Pomyślisz sobie: tak stały szeregi,
Gdy się skończyła nasza gra ostatnia.

Czy to na balu w chwilach odpoczynku
Siędziesz, nim muzyk tańce zapowiedział,
Obaczysz próżne miejsce przy kominku,
Pomyślisz sobie: on tam ze mną siedział.

Czy książkę weźmiesz, gdzie smutnym wyrokiem
Stargane ujrzysz kochanków nadzieje,
Złożywszy książkę z westchnieniem głębokiem,
Pomyślisz sobie: ach! to nasze dzieje...

A jeśli autor po zawiłej probie
Parę miłośną na ostatek złączył,
Zagasisz świecę i pomyślisz sobie:
Czemu nasz romans tak się nie zakończył?...

Wtem błyskawica nocna zamigoce:
Sucha w ogrodzie zaszeleszczy grusza
I puszczyk z jękiem w okno załopoce...
Pomyślisz sobie, że to moja dusza.

Tak w każdym miejscu i o każdej dobie,
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił,
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie,
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.

środa, 5 listopada 2014

Marcin Świetlicki - Casablanca

Katarzyna Górna, [z cyklu:] Happy birthday, 2004


Niekochany nie zdradza
Niekochany chodzi
dzwoniąc w kieszeni
niepotrzebnym kluczem.

Z bramy wychyla się staruszek
niepokojąco podobny do Bogarta.
Celuję prosto w twoje serce synu!”
Przecież wiesz, że to najmniej czuły we mnie punkt.”

W sąsiedniej bramie znaleziono
siedemdziesięcioletnią Merlin Monroe.
Potrafiła wykrztusić jedynie:
PU PU PI DU.

Jaka jest pańska narodowość?”
Jestem pijakiem.
Jestem nieślubnym dzieckiem
Bogarta i Merlin Monroe.
To ja
zabiłem Laurę Palmer.”
To wszystko na ten temat.


1992

Marcin Świetlicki - *** [Dlaczego twój niepokój...]

Grupa Twożywo, Jeder Mensch ist ein Pollen..., szablon, papier, 70 x 50 cm, 2005


Dlaczego twój niepokój tak obraca się
wokół wyrazów: więzienie, powstanie,
zachód, wschód, wolność, wyżywienie,
dostęp do tego-tamtego, więźniowie
polityczni?
To są małe wyrazy, to są wyrazy najmniejsze,
dlaczego właśnie o nie zawadza twój język?
Czy nie wiesz, że tym wszystkim rządzi szczupła dziwka,
ta którą kochasz, a raczej masz na nią ochotę,
która wybiera sobie tego, którego akurat
ty nienawidzisz, który się znęca nad nią i wbija w nią gwoździe,
przez nią siedzisz w więzieniu, przez nią jesteś głodny.

1981



Anna Achmatowa - *** [Porzucił mnie, gdy pełnia była...]

Agata Bogacka, Heart, 2006


Porzucił mnie, gdy pełnia była,
Mój druh kochany. Trudna rada.
Żartował: „Linoskoczko miła,
Jak zdołasz żyć do listopada?”

Odpowiedziałam mu jak bratu,
Bez scen zazdrości, bez maniery,
Lecz powetować mi tej straty
Nie mogą nowe płaszcze cztery.

Jakkolwiek śliski świat zabawy,
Straszniejsza moc tęsknoty wielkiej.
Jak mój parasol chiński krwawy.
Natarte kredą pantofelki!

Wesołość wkoło wywołuje
Orkiestra. Uśmiech krasi usta.
Lecz serce czuje, serce czuje,
Że piąta loża będzie pusta.

1911

tłum. Leonard Podhorski-Okołów

sobota, 1 listopada 2014

Tadeusz Różewicz - Poeta w czasie pisania

Benedykt Jerzy Dorys, Portret Tadeusza Różewicza, [za culture.pl]


Poeta w czasie pisania
to człowiek odwrócony
tyłem do świata
do nieporządku
rzeczywistości

Poeta w czasie pisania
jest bezbronny
łatwo go wtedy zaskoczyć
ośmieszyć przestraszyć

wynurzył się
wyszedł ze świata
zwirzęcego
na wędrownych piaskach
widać ślady jego ptasich
nóżek

z oddali dochodzą jeszcze
głosy słowa
ziarnisty śmiech
kobiet

ale nie wolno mu
spojrzeć
za siebie

wyrzucony na powierzchnię
pusty poniewiera się
po mieszkaniu

zakrywa twarz
na której maluje się
zadumienie
błąka uśmiech

jeszcze nie potrafi
odpowiadać
na najprostsze pytania

słyszał
oddech wieczności
przyśpieszony
nieregularny


listopad 1979

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska - Miłość

Mela Muter, Portret Leopolda Staffa, 1903


Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza.
1926