Kiedy miasto wieczór ogarnie,
wzdłuż ulicy Książęcej lub Smolnej
pójdziemy spokojnie i wolno,
pod most, pod arkady, pod latarnie
Uśmiechniemy się, będziemy czekać,
będziemy przechodniom wychodzić
naprzeciw,
wydziedziczone, nieszczęśliwe kobiety
i nierozumni, samotni poeci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz