Ani serca, ani brzucha, ani rysów.
Nie jest człowiekiem, ani kobietą, ani nawet zwierzęciem.
Oczy zanikły, usta wklęsły, mózg wysechł –
Jak przerażający automat,
sprzątaczka na wielkich stopach
w kieracie pracy się kręci.
Sprzątaczka żyje bez myśli…
Sprzątaczka nie żyje, nie myśli, nie cierpi.
Schody, klozety, poręcze, klamki, podłogi, łyżki –
łyżki, podłogi, klamki, pomyje, ścierki.
Jak przerażający automat,
sprzątaczka na ogromnych stopach
myje, trzepie i czyści.
Sprzątaczce tylko nogi zostały…
Ogromne rozrosłe nożyska, które ją noszą po schodach.
Łydy, jak drzewa ljaną, obrosłe żyłami,
jak kora rozpękły się w szpary od mrozu i wody.
Maleńka, starcza głowina. Oczy zblakłe od wpatrzeń w garnek.
Móżdżek wysechł już dawno – bezużyteczny.
Tylko nożyska żyją, ogromne, mięsiste, mocarne,
oddane w niewolę okrutną pracy ciężkiej, katorgi wiecznej.
W poobiedzie niedzielne wpółdrzemiąc,
sprzątaczka oknem wygląda
i różaniec bełkocze i nie wie:
frunie ona, czy stoi na nogach?
I wszystko tak dziwnie się troi,
zmęczenie, ulica, bóg…
Sprzątacze w półśnie się roi,
że się modlić należy do nóg,
do ogromnych nożysk opuchłych,
których już nie ma w kuchni,
które wyszły same na ulicę,
maszerują rytmicznie przez miasto,
kroczą przez parki, kamienice,
rozdeptują kościoły stopą płaską –
mocarne, piękne, zbuntowane,
z głuchą groźbą uderzają o bruk,
i niszcząc, czego nie dostały,
i mszcząc się za życie zmarnowane,
odbierają
dług.
Przeczytany wczoraj w Wiadomościach Literackich nr 23 (494), 21 05 33, s. 5
OdpowiedzUsuńNic nie słyszałem o tej autorce, gdyby ktoś coś wiedział, niech się podzieli wiedzą
Wiersz jest niesamowicie prawdziwy.
OdpowiedzUsuńps. wspaniały blog, uwielbiam poezje a tutaj są same świetne wiersze dlatego często tu zaglądam :) Pozdrawiam.
poczytajcie o autorce, warto:
OdpowiedzUsuńwww.medianet.pl/~naszapol/0838/0838siei.php
A dla niecierpliwych- próbka twórczości, jaką autorka witała wkraczających do Polski Sowietów (tak, we wrześniu '39)
OdpowiedzUsuń"Prawdziwa ojczyzna" Elżbieta Szemplińska
"Dawno,
jeszcze byłam dzieckiem,
napisałam w szkolnym zeszycie
,
na święto niepodległości:
» zamieniliśmy zabór niemiecki
na polski «- i siniał ze złości
i grzmiał nauczyciel.
A potem
kiedy knebel cenzury dławił gardła,
kiedy policja w nocy budziła kolbami... (...)
my
pełni dumy i wzgardy,
my
pełni wściekłości i rozpaczy,
myśmy myśleli:
w naszej prawdziwej ojczyźnie - inaczej
- w ojczyźnie
gdzie sierp i młot".
@ Zam
OdpowiedzUsuńA co ma postawa Szemplińskiej po wkroczeniu sowietów, do jakosci prezentowanego tutaj wiersza, czy możesz mi to wytłumaczyć.
Dobre Wiersze są stroną, na której prezentowane są dobre wiersze, a nie dobre postawy moralne
@ Zam
OdpowiedzUsuńPo Twoim linku domyślam się, że wolisz narodowo słusznych literatów, tu mam więc dla Ciebie cytyatę, z Warszawskiego Dziennika Narodowego. Oto gdy jedne osoby pisały o nogach sprzątaczki, krzepcy chłopcy czekali nowej epoki:
Idą nowe czasy. Czasy, w których zanika bez reszty ślad racjonalistycznego, sceptycznego, wolnomyślnego, pozytywistycznego, materialistycznego, masońskiego, kapitalistycznego, żydowskiego XVIII i XIX wieku – i w których odnajduje się duch starej chrześcijańskiej Europy, ten sam, który się sformował w późnej epoce Rzymu, a który do swych szczytów doszedł w najpiękniejszej, najbardziej wzniosłej, najbardziej skończonej, najpełniej europejskiej epoce dziejów naszej części świata – w średniowieczu.
Warszawski Dziennik Narodowy nr 226 1937 rok.
doczekali się