Yves Klein, RE 11, 1960 |
Schodzenie
schodzenie
ciągle schodzenie
I żebym to ja sam!
w zaciszu, po ciemku.
Te przede mną, za mną
obok nogi
przeganiają
ten stukot butów, to dudnienie
w metro Châtelet?
Tylko jeden nieruchomy
beznogi akordeonista charon.
I gdzie ja się zabłąkałem?
Eurydyce? Eurydyce?
Schodzenie
Schodzenie
ciągle schodzenie
ciągle w dół
schodzenie
a jutro stwierdzą
to tylko trzy łokcie pod ziemią.
Antony, 31 maj 1967.
Tytuł nadała wierszowi Ola Watowa.
Wiersz ten jest ostatnim znanym utworem poety, który niespełna dwa miesiące po napisaniu utworu, przerwał nieznośny ból egzystencji i ciała.
OdpowiedzUsuń