jak jajeczna chała żółciutki,
skąd miał wiedzieć, że jest w Warszawie
mały krawiec, Izaak Gutkind?
Jak księżyce we wszystkich miastach,
wschodził nocą, zachodził rano.
Wtenczas ojciec otwierał warsztat,
tramwajami dzwonił Muranów.
Wychowało Icka podwórko
trzypiętrowej warszawskiej biedy:
smród i handel, handel i turkot
Icek podrósł nie wiedzieć kiedy.
Ciężkie życie: śledź, kawał chleba,
tygodniami nic więcej prawie.
Bardzo smutno patrzył się z nieba
piękny księżyc ulicy Pawiej.
Mały Icek szybko podrastał -
nie każdemu wolno być dzieckiem
nie miał jeszcze lat jedenastu,
kiedy został uczniem krawieckim.
Szył i myślał: Jaką by igłą
przyszyć księżyc, ten guzik złoty? -
a tymczasem żelazko stygło,
ojciec krzyczał: Pilnuj roboty! -
Tak minęło lat sześć czy siedem,
rosły dni jak łata na łacie,
ojciec klepał krawiecka biedę,
nagle rankiem zmarł przy warsztacie...
W życiu ludzkim są różne smutki,
trzeba długo uczyć się życia...
Mały krawiec, Izaak Gutkind,
cóż on umiał prócz swego szycia?
Ale pilnie ślęczał nad książką,
rozjaśniało się w Icka głowie,
powiedzieli mu dużo w związku
zawodowym na Muranowie,
a najwięcej bieda krawiecka
na Nalewkach, Pawiej, na Gęsiej,
nauczyła Icka od dziecka,
jak się zmagać trzeba z nieszczęściem.
W książkach były nieznane słowa.
Co to znaczy Icek się pytał
"proletariat", "walka klasowa",
"burżuazja", "wielki kapitał"? -
Tłumaczyli mu krawcy starsi,
za co krew robotnicza płynie,
powiedzieli wszystko o Marksie,
O Liebknechcie, Róży, Leninie...
Związek właśnie rozpoczął akcję
przeciw nowej obniżce płacy,
były strajki i demonstracje,
wielki wiec na Bankowym placu.
Icek Gutkind stał z transparentem,
kiedy była szarża policji.
Wzięli Icka z uchem rozciętem
do więzienia prosto z ulicy.
Siedzi Icek już czwarte lato,
ciężki wyrok dostał na sprawie.
Na wolności świeci za kratą
piękny księżyc ulicy Pawiej.
Zajrzy w okno, pójdzie gdzie indziej,
świecić Dzikiej czy Karmelickiej...
Co on wie o leku Gutkindzie,
kto z nas wie, co się dzieje z Ickiem?
Na Pawiaku jest krawców wielu.
W życiu ludzkim są różne smutki.
Jeszcze rok... Nowy strajk w Murdzielu
poprowadzi towarzysz Gutkind!
Postscriptum:
(Icek pisze do mnie i w liście
tak jak dawniej prosi o wiersze:
"Towarzyszu Broniewski, napiszcie
coś o celi dwudziestej pierwszej...")
Do obowiązkowego wysłuchania: http://www.youtube.com/watch?v=SH-u_hK8OP4&feature=related
OdpowiedzUsuńNo cóż jakby powiedział p. Franciszek Fiszer: melancholia realiów...
UsuńA wiersze - p. Bronisław pisał pięknie!