Z lasu chrust na wozie,
Skrzypi coś, oś nie oś,
Trzaska chrust na mrozie.
Tężał mróz, wicher rósł,
Pędząc jak w sto koni.
Trzeszczy wóz, trzeszczy mróz,
Chłop zębami dzwoni.
Szkapa: brr, chłop jej: prr –
A podwozie zgrzyta,
Gwiżdże wiatr, śwista bat,
Stukają kopyta.
Chrzęst i brzęk, zgrzyt i stęk,
Hałas jak w fabryce!
Mniejszy mróz, lżejszy wóz
Przy takiej muzyce.
Uczyłam się go na pamięć w przedszkolu.
OdpowiedzUsuńOnomatopeja, że aż mi się zimno zrobiło...
Pozdrawiam:)