Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Borowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Borowski. Pokaż wszystkie posty

środa, 8 sierpnia 2012

Tadeusz Borowski - Labirynt

Świat jak lbirynt splątany potwornie
gmatwa się w linie, te tłoczą się w węzeł,
który powoli, lekko a wytwornie
ściska mi szyję, że zduszony rzężę.

Nade mną gałąź nieba najczarniejsza
sprężyną włókien jedwabny sznur spręża.
Wiszę na wichrze i barwny jak gejsza
tańczę i dziwem - tłum patrzy - zwyciężam.





Lucio Fontana


środa, 18 kwietnia 2012

Tadeusz Borowski - Modlitwa o zapomnienie



...a jednak wierzę, że w piersiach ludzi
wstanie straszliwy płacz i groby wzruszy.
I będą wołać umarłych i budzić
zamordowanych...

I ważyć będą w dłoniach zgniły proch,
i ku niebu wznosić twarze, krzycząc.
Lecz próżny będzie pustej skruchy szloch
i łza goryczy.

Bo nadejdą umarli z ziemi i z mórz,
z błota obozów, ze strzeleckich wnęk,
a w piersiach - bagnet, kula, nóż,
a w oczach - rozpacz, nienawiść i lęk.

Nadejdą opuchnięci z głodu
i nie będą już chcieli chleba,
nadejdą zadławieni gazem
i nie będą już chcieli powietrza,

nadejdą zakłuci bagnetem
i nie będą już chcieli bandaży,
nadejdą spaleni żywcem
i nie będą już chcieli wody,

nadejdą matki ciężarne,
nadejdą dzieci bezmyślne,
których popiół rozgarnął
nurt w Wiśle,

nadejdą prost dziewczęta
z Brzezinek, z Bergen, z Palmir
i będą patrzeć natrętnie
w oczy żandarmom,

nadejdą mężczyźni w szarżach,
kolumnami po kilka tysięcy,
i będą żywych oskarżać
podnosząc związane ręce -- --

i otworzy się grobowa zieleń,
jak przeżarte zgnilizną piersi,
i powstaną z dołów moi przyjaciele
znaczeni pogardą śmierci,

i odgarną z czoła rdzę i pleśń,
prostym ruchem przebudzonych dzieci,
i nadejdą niosąc skargę jak pieśń
przeciw żywym - umarli poeci -- --

i przyjdą ludzie z otchłani wiecznej,
z nieba i z czyśćca, i z piekieł,
żeby sądzić sądem ostatecznym
ciało żywego człowieka.

I wierzę jeszcze, że zamordowani
nie znajdą serca dla przebaczenia.
Umarłych  i żywych Boże, Mścicielu
                                                                  Zamordowanych,
daj łaskę Zapomnienia -- --

piątek, 28 stycznia 2011

Tadeusz Borowski - Modlitwa o zbawienie duszy Kaltenbrunnera

Pomnik "Droga" - projekt, 1958; Autorzy: Oskar Hansen, Z. Hansen, J. Jarnuszkiewicz, E. Kupiecki, J. Pałka, L. Rosiński

Stwórco, daj zdrowie Kaltenbrunnerowi,
który leży na wylew krwi w mózgu
w amerykańskim szpitalu.
Panie, nie dręcz Kaltenbrunnera
widziadłami bitych kijem ludzi,
nie pozwól mu oszaleć.
Boże nie smagaj Kaltenbrunnera
Gniewu Ognistą Różdżką.

Któryś wyższy porządek rzeczy
ustanowił na ziemi i w niebie -
w mgławicach galaktyczynch
i w misternym jądrze atomu,
dałeś kły i pazury tygrysom,
jad żmijom,
rozum człowiekowi,
Watykanowi - Kapitał,
Kapitałowi - Watykan,
a demokratom bombę atomową
na Hiroszimę i Nagasaki -
dałeś władzę Kaltenbrunnerowi,
bowiem wszelka władza jest od Boga,
lecz nie sądzą Ciebie w Norymberdze,
wspólniku zbrodni wszelakiej.


Boże nie wypieraj się wspólnika,
przebacz wspólnikowi,
niepojętnemu, niezręcznemu zbójcy,
odejm mu boleść,
przywróć mu zdrowie,
daj mu pomyślność
i pełnię ludzkich uciech.

Włóż mu do rąk Ewangelię,
może się jeszcze namyśli,
może do Ciebie powróci,
sługą w pokorze.
Bo większa radość będzie w niebie
z nawrócenia grzesznego Kaltenbrunnera
niż z sześciu milionów zagazowanych Żydów
i dwudziestu milionów rozstrzelanych
                                                  chrześcijan
którzy byli sprawiedliwi...

piątek, 7 stycznia 2011

Tadeusz Borowski - Kolęda dla ludzi prostych

Fra Angelico, Pokłon trzech króli, ok. 1420

Niech jak ptaka pieśń w pogodzie
śpiew wesoły dziś zadźwięczy -
oto znów się Bóg nam rodzi
po raz dwutysięczny.

           *

Biją dzwony wszego świata
uroczyste i podniosłe,
Bóg narodził się w stajence
ludziom wiary prostej.

I pasterze nawiedzeni
do Betlejem dążą,
a ze wszystkich królów ziemi
tylko trzej są mądrzy.

I że słowo niepojęte
ciałem dziecka dziś stało się,
z wszystkich stworzeń tego świata
zgadli wół i osieł.

A najmędrsi, najuczeńsi
nie pojęli słów miłości,
Bóg narodził się w stajence
ludziom wiary prostej.

Lecz nim pierwsza gwiazda błyśnie
jak niebieski ognik błędny,
to w ojczyźnie i w obczyźnie
śpiewają kolędy.

                *

Niech jak ptaka pieśń w pogodzie
śpiew wesoły dziś zadźwięczy -
oto znów się Bóg nam rodzi
po raz dwutysięczny.

Słowo stało się cieleśnie
w kształt człowieczy obleczone.
Zaśpiewajmy inne pieśni.
Ta kolęda już skończona.

poniedziałek, 25 października 2010

Tadeusz Borowski - *** [Kiedy miasto wieczór ogarnie]

Kiedy miasto wieczór ogarnie,
wzdłuż ulicy Książęcej lub Smolnej
pójdziemy spokojnie i wolno,
pod most, pod arkady, pod latarnie

Uśmiechniemy się, będziemy czekać,
będziemy przechodniom wychodzić
                                                                             naprzeciw,
wydziedziczone, nieszczęśliwe kobiety
i nierozumni, samotni poeci.