niedziela, 17 lipca 2016

Michał Kaczyński - Na twoje 17 urodziny

życzę ci, żebyś dokładnie pamiętał
o co ci wtedy chodziło
chociaż może nie było tego warte

i jak pachniała plaża w jachrance nad ranem
droga do warszawy następnego dnia
jej lędźwie, żebra, piersi
i wszystko na nie pozwalała
co już nigdy nie będzie tak piękne

Balthus, Alice, 1933

czwartek, 16 czerwca 2016

Xawery Stańczyk - Płaczę swoją pieśń nad garnkami

Agata Bogacka, Zostać tu (1), 2006, akryl na płótnie, 180 x 160 cm

Jakimi kredkami namalujesz swą tęczę?
Jaki kolor nadasz swojemu niebu?
W którą stronę będzie biegła twoja droga?
Z jakiego dachu będziesz patrzeć w gwiazdy?
Który pożar ugasisz, który – wziniecisz?
Przed kim otworzysz swoje pudełko na sekrety?

Choć potrafięjeszcze stawiać pytania
coraz trudniej dawać mi odpowiedzi
wykraczające poza kilka bezpiecznych banałów,
stale puchnącą listę spraw do załatwienia,
agendę spotkania, opis szczegółowy projektu.
Już wiem, że moja tęcza pójdzie opłotkami,
a zamiast w gwiazdy, muszę patrzeć pod nogi.
Zamiast pisać wiersze trzeba pisać petycje,
zamiast śpiewać piosenki – zmusić do zaśpiewania
i wsadzić go do pudła, a ujawnić sekrety.

W potrzasku mieszkań wciąż dochodzi do zdarzeń,
które nie są incydentem, przypadkową sprzeczką.
Zbyt wiele znam dziewczyn, które miały odwagę
zaufać, pokochać, odsłonić się,
a dostawały w zamian kubeł pomyj,
brak języka i miejsca, by o tym powiedzieć.
Więc wydzwaniam, jadę, szperam w internecie,
co mogę, by drążyć skałę niemożności,
opokę porządku w skali tego społeczeństwa.
Wieczorem myję ziemniaki i stawiam na ogniu,
płaczę swoją pieśń nad garnkami.

piątek, 10 czerwca 2016

Konstanty Ildefons Gałczyński - Jeśli katedra...

Robert Delaunay, Iglica katedry Notre Dame

Jeśli katedra Notre-Dame mnie oszałamia,
gdy ją oglądam w nocy,
to stokroć bardziej drżę, gdy mam zamiar
kobiet wyśpiewać oczy.

Porty naszych pragnień rozlicznych,
miliony sukien, które szeleszczą -
umęczeni w wędrówkach ulicznych
zawsze do was wracamy w porze deszczu.

Drzewa bogate w szum albo łąka,
lub pastwisko spragnionym koniom -
jakże miło w was się zabłąkać,
słuchać, jak wasze kolczyki dzwonią.

Na waszą wieczystą chwałę
niech ten wiersz jak kandelabr świeci.
Śpiewam wasze uda ociężałe,
i zęby, i zausznice z miedzi.

1948