Pokazywanie postów oznaczonych etykietą futuryzm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą futuryzm. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 24 stycznia 2012

Bruno Jasieński - Miłość na aucie

Rafał Malczewski, Rajd tatrzański
 
 
Było złote, letnie rano w szumie kolnych heksametrów.
Auto szło po równej szosie, zostawiając w tyle kurz.
Zbity licznik pokazywał 160 kilometrów.
Koło nas leciały pola rozpluskanych, żółtych zbóż.

Koło nas leciały lasy, i zagaja, i mokradła,
Jakaś łąka, jakaś rzeka, jakaś w drzewach skryta wieś.
Ja objąłem Panią ręką, żeby Pani nie wypadła.
Wicher zdarł mi czapkę z głowy i po polach poniósł gdzieś.

Pani śmiała się radośnie błyskawicznym tremolando,
Obryzgany pani śmiechem śmiał się złoty, letni dzień
I w dyskretnym cieniu ronda z żytnich kłosów ogiriandą
Nasze usta się spotkały jeszcze pełne świeżych drgnień...

Może pani chciała krzyczeć? Świat oszalał jak od wina...
Wiatr gwałtowny bił w policzki, wiatr zapierał w piersiach dech.
Auto szło wariackim tempem 160 wiorst godzina.
Koło nas leciały pola, kępy drzew i czuby strzech.

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Anatol Stern - Sobota

Edward Dwurnik, Wariatka Tańczy, 1978

teraz zdepczcie psi lęk
rozszarpcie zamiatający ziemię
uśmiechu żebraczego ogon
przed automatem
o twarzy jak bułka
nasmarowana grubo rumieńcem
już nie potrzebujecie zaciskać szczęk
już zmarszczki i bruzdy sękate
zgrają wiernych lokatorów
twarzy waszej suterenę znów zamieszkać mogą
a oto zielony szyld i słodki smród
to nie pisuar
to dom życia
spieszcie
on odjedzie on odjedzie za chwilę
na kółkach
w świat
to strumień co
zaświeci
i zniknie na zakręcie wieńcem
oto banknotów kolorowe latawce
zaciśnięte w przetartej skórze garści
kto zechce
niech się zmarszczy
już nie stoicie tam
to dom to dom życia
to koperta z naklejoną krzywo marką szyldu
ona odejdzie za chwilę w świat
ona odejdzie za chwilę w świat
oto dom
wejdźcie tam
wejdźcie tylko tam
wejdźcie prędzej tam
butelki jak obnażone śmiejące się damy
straszni rzeźbiarze!
dość odwijać z mokrych od potu szmat
ze zmiętych składek ciał spuchniętych żon
okaleczonych noworodków glinę!!
te są szerokobiodre i o łabędzich szyjach
spragnionych pocałunków
ich usta sączą pożar
ich piersi cieką winem
i patrzcie
kieliszków tłuste trzepoczące amorki
unoszą się nad wami
zbliżcie się do skrzącymi ciałami zasłanego łoża lady
fabrykant miłośnie nad wami czuwa
pójdźcież

-- -- jakiż gniew
wygubi
pobije to wysokie zboże męki
jakich buntów gradem!!

na fletach komminów
wygięty
jak maestro
w rozwiewającym się surducie
gra dym

wtorek, 1 września 2009

Filippo Tommaso Mrinetti - z manifestu futuryzmu, punkt 9.

9. Chcemy sławić wojnę - jedyną higienę świata - militaryzm, patriotyzm, gest niszczycielski anarchistów, piękne idee, za które się umiera, oraz pogardę dla kobiet.