piątek, 8 stycznia 2010

Stanisław Wyspiański - Wesele; zakończenie

                             Chochoł  

Tańcuj, tańczy cała szopka,

a cyś to ty za parobka

                                Jasiek  

(z reką podniesioną do czoła, jakby se chciał na ucho nasunąć czapki)

Kajisi mi sie zbyła copka, -

przeciem druzba, przeciem druzba

a druzbie to w capce słuzba. 

                              Chochoł  
(w takt się chyla a przygrywa)  

Miałeś chamie złoty róg,

miałeś chamie czapkę z piór:

czapkę wicher niesie,

róg huka po lesie,

ostał ci się ino sznur,

ostał ci się ino sznur.

  (kogut pieje)

                           

                           Jasiek  
(jakby tknięty, przytomniejąc)

Jezu! Jezu! zapioł kur! - -

Hej, hej bracia, chyćcie koni!

chyćcie broni, chycie broni!!

Czeka was WAWELSKI DWÓR !!!

                       

                           Chochoł  
 (w takt się chyla, a przygrywa)

Ostał ci sie jeno sznur

- - - - - - - - - - - - -

Miałeś chamie złoty róg.

                             Jasiek  
(aże ochrypły od krzyku)  

Chyćcie broni, chyćcie koni !!!!

(A za dziwnym dźwiękiem weselnej muzyki wodzą się liczne, przeliczne pary, w tan powolny, poważny, spokojny, pogodny, półcichy - że ledwo szumią spodnice sztywno krochmalone, szeleszczą długie wstęgi i stroiki ze świecidełek podzwaniają, - głucho tupocą buty ciężkie, - taniec ich tłumny, że zwartem kołem stół okrążają, ocierając się w ścisku, natłoczeni).

 

                               Jasiek

Nic nie słysom, nic nie słysom,

ino grnie, ino granie,

jakieś chyciło spanie...?!  

(Dech mu zapiera Rozpacz, a przestrach i groza obejmują go martwotą; słania się, chyla ku ziemi, potrącony przez zbity krąg taneczników, który daremno chciał rozerwać; - a za głuchym dźwiękiem wodzą się sztywno pary taneczne we wieniec uroczysty, powolny, pogodny, - zwartem kołem, weselnem - )

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - (kogut pieje).

  Jasiek

(nieprzytomny)

Pieje kur; ha pieje kur...

  Chochoł

(nieustawną muzyką przemożny)

Miałeś chamie złoty róg...

- - - - - - - - - - - - - - - - -





                                  Teodor Axentowicz, Kołomyjka

                                     

1 komentarz:

  1. Autor bloga zmożony walkami ze swoją magisterką, w ten sposób podsumowuje rok 2009 i pierwszą dekadę XXI wieku.
    został mu się ino sznur.

    Życzę czytelnikom by drugiej dekady wieku niekończyli wieszczem od witraży.

    A reprodukowany obrazek to Kołomyjka Axentowicza, młodopolaka od ładnych gietych kobiet i huculszczyzny.

    OdpowiedzUsuń