poniedziałek, 6 lutego 2012

Leopold Staff - Wyżeł

Fousek


Jak niechybne dojrzałej jesieni oznaki,
Gdy ścierń pozłaca brązem doliny i wzgórki,
Wychodzą w pola, puste po rojnych dniach zbiórki,
Myśliwy z psem szukając łowieckiej poszlaki.

5trzelec, wsłuchany w wiatru świst w lufach dwururki,
Ostrożną stopą czujnie kroczy przez buraki
Za wyżłem, co zatacza koła i zygzaki
Po zagonie pachnącym wietrznymi przepiórki.

Nagle pies staje... Pada strzał... I zlękły szarak
Umyka, co sił w skokach, wpadając w tatarak,
Którym zarasta w dok bliskie polne źródło.

I gdy strzelec beztroską zlekceważa pudło,
Pies, zachowując zaszczyt wytropienia cały,
Wciąga w nozdrza dym prochu, kadzidło swej chwały.

1 komentarz: