Leon Wyczółkowski, Wawel, 1910 |
Śnieg w kościołach, śnieg w bramach, śnieg pod Kopcem Kościuszki.
Mam cień - widziałem - obejrzałem się.
Mam cień siny na śniegu.
Mam płaszcz, za duży, ciemniejszy od spodni
i mam w płaszczu narzędzie.
Nie, nie zasłaniaj. Nie zasłonisz. Zostaw.
No, jeszcze bardziej odkryj.
Lubię jak krwawisz. Bo stare kobiety
nie. Plecy. Dzwonek. Dzwonki
w kościołach, w bramach, pod Kopcem Kościuszki.
Guzik z orzełkiem. Trener
sekcji strzeleckiej stwierdził, że nie mogę
reprezentować. Wziąłem duży rozmach
i ściąłem jednocześnie: chłopca, śnieg, powietrze,
swój kręgosłup, łodygę, śnieg pada, maszeruję przez sen,
mnożę się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz