Mój
druh kochany. Trudna rada.
Żartował:
„Linoskoczko miła,
Jak zdołasz żyć do listopada?”
Jak zdołasz żyć do listopada?”
Odpowiedziałam
mu jak bratu,
Bez
scen zazdrości, bez maniery,
Lecz powetować mi tej straty
Lecz powetować mi tej straty
Nie
mogą nowe płaszcze cztery.
Jakkolwiek
śliski świat zabawy,
Straszniejsza
moc tęsknoty wielkiej.
Jak
mój parasol chiński krwawy.
Natarte
kredą pantofelki!
Wesołość
wkoło wywołuje
Orkiestra.
Uśmiech krasi usta.
Lecz
serce czuje, serce czuje,
Że piąta loża będzie pusta.
1911
Że piąta loża będzie pusta.
1911
tłum. Leonard Podhorski-Okołów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz