Jej cień na kamieniu pozostał
Ale nikt się nie modlił do pochłoniętej przez czas
Zza skały wyjrzał kudłaty
Nie znał czasu i bał się gromu
Pękały nieba
Grom był mową czasu
Czas był strachem śmeirtelnym
Ze szczeliny wyszli Bogowie
To oni bronili człowieka
Ze zwłok cuchnących wyjmowali nieśmiertelność
Wkładali w powłokę rumianą
Prowadzili w krainy gdzie czas nie zabijał
Śmierć była metaforą i metamorfozą
Cienie grały na cytrze
Wdzięczny wznosił chramy
Zza skały wyjrzał zbrojny
Czas pożarł Bogów
Przetapiano kruszec na korony innego kształtu
Marmurowe kolumny żelaznymi linami cięto
Rozsypywano składano kamień na kamieniu
Bóg silniejszy wydzierał jagnięta słabszemu
Odwracał korowody
Zmieniał nutę płaczów
Zmywał barwy wczorajsze
Zapadał się w czas
Dokładniej o tym mówi historia kultury
Warsty Bogów odsłania
Ustawia ich w sztafetę i włącza chronometr
Na chronometrze nie ma strzałki przerażenia
Przemijanie posągowieje w muzeum
Więc teraz to jest epizod Bogów Esso Shell Mobiloil
Ropa naftowa pociekła na ołtarzach szybkości
Szafy grające mielą czas
Cienie gladiatorów i rycerzy krzyżowych rzucono na ekran
Cinemascope
Ruiny dawnych kultur z przewodnikami sprzedawcami pamiątek
uczonymi autorami prospektów wynajęto by
urozmaiciły czcicielom drogę do przesiąkłych benzyną
i coca colą świątyń nowego kultu uniwersalnej jednoczącej
ludy kultury masowej
Któż wyziera zza skały
A to my turyści
Nasz powrót z kamerami do jaskiń katakumb
Nim grom uderzy
I cień nasz pozostanie na kamieniu
z tomiku "Niezgoda na ukłon" wyd. I, 1964
OdpowiedzUsuńz dedykacją dla Oli
OdpowiedzUsuńNie znałam. Bardzo ładne i po myśli, choć takie ewolucjonistyczne. "Zza skały wyjrzał kudłaty" szczególnie mi się podoba:). Muszę zajrzeć do tej "Niezgody na ukłon". o
OdpowiedzUsuń