W Fontainebleau,
Zwłaszcza pod wieczór, gdy złoto nieba
Biorą za tło.
A przecież teraz wspominać muszę
Niemal co dzień
Polnej topoli, wierzby czy gruszy
Przydrożny pień.
Uczył mnie tego, trafiał wierszami
W serce do dna,
Ten co się teraz modli za nami
Z Place de L'Alma.
Wiedziałem zawsze - piękne są drzewa
W Fontainebleau,
Gdy je okryje letnia ulewa
Srebrzystą mgłą.
Lecz nie wiedziałem co najważniejsze
Ach uczeń zły! -
Francuskie drzewa, choć najpiękniejsze,
To drzewa z mgły.
A nam potrzebny las, który śpiewa,
Szumiący bór,
Konar prawdziwy twardego drzewa
I mocny sznur.
Leon Wyczółkowski, Dęby Rogalińskie, 1919, litografia |
Jakże aktualne
OdpowiedzUsuń