Zbigniew Pronaszko, Portret żony, 1935 |
O, szczęście! widzieć irys.
Kolor indygo jak kiedyś suknia Eli
i delikatny zapach, jak zapach jej skóry.
O, jaki bełkot żeby opisać irys,
który kwitł, kiedy nie było żadnej Eli
i żadnych naszych królestw
i żadnych krajów.
Wojciech Weiss, akt |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz