środa, 29 maja 2013

Konstanty Ildefons Gałczyński - Carmen Sowizdrzalicum

Bronisław Jamontt, Uliczka Żydowska w Wilnie, 1934


O puentę, o cezurę,
ekspozycję, fioriturę,
o wszystek sekret retorów!

A koledzy niech się błąkają...
we mgle... pod redakcjami, próżno swych nazwisk szukając...
bo wiersz „Jesień”..., pójdzie lecz na wiosnę.

Mnie zaś poczucie koniunktury,
willę, marmury, sławę Kiepury,
szampan, kotlety perfumowane.

I żeby-ch miał jednakową pasję
czy proletarjat śpiewam, czy białą akację,
rewolucję mas, czy śmietanę.

Bez p a t r i p a t r i a e, bez wzmianek w gazecie,
bez pomp i trąb uroczystych
niech umrą wszyscy zdolniejsi poeci
na tyfus zwany plamistym.

Niech się to stanie,
o Piękny Panie,
gdzieś koło Nowogródka;
a gdy się zacznie śmiertelna udręka,
niech wyjdzie na jaw, że trumięka
jest o pół metra za krótka.

Już nie dodaję dla matek obłąkania,
że synek umarł bez „Zbiorowego Wydania”.

A mnie assonanse i tryle
i twarde pytanie: – Ile?
gdy zechcą mój wiersz wydrukować;

wiek wieków królujesz który,
zaświeć swą gwiazdką zgóry,
do Kasy dziecinę prowadź!

Dyplom L. O. P. P.
honorowy zaraz mieć chcę,
a paszport brytyjski po latach kilku;

a kiedy już będę trup,
w następnym awatarze zrób
mnie pijanym właścicielem cyrku.

NASTĘPUJE ANTYFONA:
Tak modlę się, błędny anioł,
gdy niczem Pascal stoję nad otchłanią,
zagapiony z mostu w Wilenkę.

Już Heraklit powiedział z lwowska: – P a n t a r h e i!
Fakt. Więc gdy jucha proletarjacka si lei,
moje burżujskie gwiazdy taką śpiewają piosenkę:

JUŻ SIĘ ZACZYNA,
JUŻ SIĘ ZACZYNA:
ZARAZ PRZYJDZIE NA MOST DZIEWCZYNA
ZE WSCHODU W LAZUROWEJ KARECIE;

SMAGŁA DZIEWCZYNA O RZEWNYCH RZĘSACH,
CO KOCHA MATKĘ BOSKĄ I DICKENSA
I SERCEM ŚWIECI POECIE.

Bolesławowi Micińskiemu

1 komentarz:

  1. "Prosto z mostu", nr 25 1936

    Wiersz w swym purnonsensie uroczy, przerażający w tym, że purnonsens niebawem spełnił się.

    OdpowiedzUsuń