Louis Marcoussis, ilustracja 34 do Alkoholi Apollinaire'a, akwaforta |
Pijany poeta ma za złe że klaszczą
Że patrzą na niego ciekawie
Że każdy mu nietakt łaskawie wybaczą
Poeta wszak wariat jest prawie
Nie chodzi po ziemi współżyje z duchami
Ich mowę na wylot zna przecież
I cóż że ogląda się wciąż za trunkami
Alkohol nie szkodzi poecie
Kochają go bardzo drwiąc z rąk jego drżenia
Ta drwina współczucia ma nazwę
Ugoszczą przytulą ukoją cierpienia
A on im to wszystko ma za złe
Do łez się zamartwią że znowu nic nie jadł
Że pali za dużo i nie śpi
Że w oczach mu tańczy szaleńcza zawieja
A oni pragnęliby pieśni
Zakocha się szczerze trzy razy na tydzień
I wstyd mu że tak zakłamany
Czasami w połowie wieczoru gdzieś wyjdzie
Lecz raczej się zdrzemnie pijany
A oni się wtedy po cichu rozzłoszczą
Że nie dba gdy w krąg niego siedzą
Lecz czegoś mu jednak naprawdę zazdroszczą
Lecz czego zazdroszczą nie wiedzą
Dziś dziewiąta rocznica śmierci Kaczmarskiego.
OdpowiedzUsuńDo jego twórczości przez długi czas nie mogłem się przekonać. Powoli się przekonuję, acz nie bez oporów.
Niemniej jednak na dobrych wierszach jest dla niego miejsce.
Wśród rzeczy, które najbardziej odrzucają mnie od poezji Kaczmarskiego na poczesnym miejscu należą jego wyznawcy.
OdpowiedzUsuń